środa, 25 października 2017

Rozdział: 6

BU:Konohamaru sensei?
K:Ojcze.
KS:Co to ma znaczyć, jesteśmy w tej wiosce ledwo jeden dzień, a ty już wdajesz się w bójkę z synem Raikage?
BU:Ale sensei to nie tak, to on zaczał, wyzywał naszą wioskę i mojego ojca.
D:Kirashi, czy to prawda?
K:Nie, ależ skąd.
D:Kirashi?
K:No dobra, może wymknęło mi się parę słów za dużo.
D:Rany, dobra przeproś Boruto i wykonajcie znak zgody.
Boruto i Kirashi chcąc nie chcą, wykonali znak zgody po czym każdy udał się w swoją stronę.
D:Jeszcze raz najmocniej przepraszam za mojego syna, obiecuję że już sobie z nim porozmawiam.
KS:Najważniejsze że nic się nie stało i w porę zdążyliśmy.
W tym czasie Boruto chodził sobie po wiosce chmury, nagle zaczęło mu burczeć w brzuchu.
BU:”Od tego całego sparingu zrobiłem się głodny.”
Uzumaki kątem oka spostrzegł jakąś restaurację, od razu do niej poszedł.
-Witam, co podać? (powiedział kucharz)
BU:Po proszę dwie duże pizze.
-Już się robi.
W czasie kiedy Boruto jadł pizze, do restauracji przyszła po chwili Sarada.
S:Tak myślałam że cię tu znajdę.
BU:Sarada, co ty tutaj robisz?
S:Nudziło mi się, więc postanowiłam się przejść i przewietrzyć.
BU:mhm.
S:Muszę przyznać że mnie zaskoczyło twoje dzisiejsze zachowanie.
BU:Co masz na myśli?
S:Mówie o tym jak stanąłeś w obronie swojego ojca, podczas sprzeczki z Kirashim, jeszcze rok temu nie przepadałeś za swoim ojcem, a teraz stajesz w jego obronie.
BU:Wiesz, przez ten rok sporo się zmieniło, sam wtedy nie wiedziałem jaki jest mój ojciec naprawdę, myślałem że zgrywa cały czas ważniaka, siedząc za biurkiem, ale zrozumiałem że pozory mogą czasem mylić.
S:Rozumiem.

Przyjaciele posiedzieli jeszcze przez chwile w restauracji, po czym wrócili do hotelu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Rozdział: 68 (Koniec)

Mineło półtora roku od pokonania Shinkiego i grupy Kara, od tam tej pory Boruto udało się zdać egzamin na chuunina, właśnie zbliżał się naj...