sobota, 31 marca 2018

Rozdział: 29

A:Kim jesteś?
R:Co jest Arika, nie poznajesz swojego własnego mistrza?
A:N..niemożliwe, Razuki-sensei, ty żyjesz?
R:Tak, jednak okazało się że rany nie są śmiertelne, lecz trochę mi zajęło zebranie się do kupy.
A:Tak się ciesze że nic ci nie jest. (podbiegła ze łzami w oczach rzucając się na swojego mistrza)
Kiedy to zrobiła, Razuki się tylko złowieszczo uśmiechnął, i odrzucił ją od siebie zrywając z niej naszyjnik z kryształem.
A:Razuki-sensei co to ma znaczyć?
R:Głupia dziewczyno, czy ty naprawdę sądziłaś że idę z tobą tylko dlatego by ci pomóc uratować wioskę. Ja jedynie do czego cię potrzebowałem, to do odnalezienia tej świątyni, teraz jesteś mi już zbędna. (powiedział atakując dziewczynę)
Krzyk dziewczyny rozległ się po całej świątyni, Boruto słysząc to od razu zaczął biec w ich stronę, nie wiedząc że ktoś z przeciwnego kierunku, a tym kimś była Sarada, chwile później oboje się minęli.
S:”B...boruto?” (powiedziała niedowierzająco)
Jednak blondyn na nią nawet nie spojrzał, tylko biegł ciągle przed siebie, Sarada nie zastanawiając się nad niczym od razu ruszyła za Uzumakim. Który w ciągu kilku minut dotarł do sali i w ostatnim momencie powstrzymał decydujący cios Razukiego.
BU:Co ty wyprawiasz staruszku, czemu atakujesz własnego ucznia?
A:To nie jest prawdziwy Razuki?
BU:Co??
R:Skoro się wydało, to nie ma co was dłużej oszukiwać i odsłonić swoje prawdziwe oblicze. (odparł przemieniając się)
Razuki ukazał swój prawdziwy wygląd, stał się dużo młodszy, miał ciemne włosy, oraz ubrany w czarny płaszcz, Boruto doskonale rozpoznał to przebranie.
BU:Ten ubiór, ty musisz należeć do organizacji Kary, mam racje?
R:Bystry jesteś, tak należę do organizacji kary, nazywam się Nitar Rikashi.
A:Rozpoznajego go, on jest jednym z tych gości, którzy zaatakowali moją wioskę.
BU:Co? Ty draniu nie dość że zaatakowałeś wioskę Ariki, to jeszcze podszyłeś się pod jej mistrza, nie ujdzie ci to na sucho.
NR:Chciałbym to zobaczyć.


środa, 28 marca 2018

Rozdział: 28

Boruto oraz Arika dotarli w końcu do tej świątyni, która znajdowała się na dość stromym wzgórzu..
A:To na pewno jest ta świątynia?
BU:Najprawdopodobniej.
A:A więc dobrze, chodźmy.
Po nie całej godzinie oboje weszli do świątyni, gdy tam przybyli byli zaskoczeni wyglądem, świątynia miała z dobrych kilka tysięcy lat, było mnóstwo korytarzy, a na ścianach namalowane jakieś dziwne symbole.
BU:Dobra, chyba będziemy musieli się rozdzielić, ja pójdę w lewo ty pójdziesz w prawo. Jak coś się stanie, to uwolnij swoją chakrę, a ja przybędę,
A:Dobrze.
W czasie gdy oboje zaczęli przeszukiwać świątynie, na miejsce również przybyli: Sarada, Mitsuki, Konohamaru oraz Sakura.
KS:Dobra, gdy wejdziemy do świątyni, każdy uda się w swoją stronę i zacznie sprawdzać czy wszystko jest w porządku.
-Tak jest odparli wszyscy.
KS:W takim razie ruszajmy.
Tym czasem, kryształ który posiadała Arika zaczął coraz mocniej błyszczeć.
A:Co się dzieje, czyżbym zaczęła zbliżać się do tego miejsca?
Po kilku minutach, dziewczyna dotarła do jakiegoś pomieszczenia, nie pewnie zaczęła do niego wchodzić, chwile później spostrzegła jakiś cień w niej.
-Wiec wreszcie się pojawiłaś.




sobota, 3 marca 2018

Rozdział: 27

Do kraju ognia zbliżał się okręt z szybującymi shinobi, na brzegu już czekali chuunini z Konohy, po chwili również do nich dołączył Kakashi.
SkD:Kakashi-san, co pan tutaj robi?
KH:A nudziło mi się, więc postanowiłem do was dołączyć.
IY:Powoli zbliżają się, co robimy?
Sai:Możemy ruszać do ataku.
Sai wraz ze swoim synem stworzyły ze swojego tuszu kilkanaście ptaków, dzięki którym wszyscy mogli udać się na statek. Przeciwnicy ich zauważyli i zaczęli lecieć w ich stronę.
KH:Nie możemy pozwolić sobie z nimi na walkę w powietrzu.
SdN:W takim razie, ktoś musi się wycofać i walczyć z nimi na lądzie.
IY:W takim razie ja to zrobie?
SdN:Inojin, jesteś tego pewien?
ML:Ja również do niego dołączę.
CY:Wiesz, ja chyba mam chorobę morską, więc również się przyłączę.
KH:W porządku, czyli zostaje ja, Shikadai, Sai oraz Choji, myśle że tyle nas powinno wystarczyć, w takim razie wracajcie.
-Tak jest. (odparli chuunini)
Kakashi oraz reszta wskoczyli na statek, nim przeciwnicy mieli coś zrobić, Shikadai przychwycił ich cienie, Kakashi oraz Chouji zaczęli ich ogłuszać, natomiast Sai stworzył kilkanaście węży, które obwiązały wrogów, podobnie działo się na lądzie, Inojin stworzył ogromne małpy, Mental zaczął obijać ich swoim taijutsu, a Chocho taranowała ich powiększając swoje kończyny.


Rozdział: 68 (Koniec)

Mineło półtora roku od pokonania Shinkiego i grupy Kara, od tam tej pory Boruto udało się zdać egzamin na chuunina, właśnie zbliżał się naj...