środa, 29 sierpnia 2018

Rozdział: 66

BU:Jezu ale to było pyszne, po proszę o dokładkę.
-Już się robi (odparł Kucharz)
S:Ja niestety chyba podziękuje.
BU:Hmm, co jest Sarada?
S:Nic, po prostu przypomniałam sobie że muszę coś jeszcze załatwić, zobaczymy się później?
BU:Jasne.
W czasie kiedy rodzeństwo Uzumakich nadal siedziało w restauracji, Sarada poszła do swojego ojca.
S:Tato.
SU:Co jest Sarada?
S:Chcę stać się silniejsza, dlatego chcę odblokować kolejny poziom Sharingana.
Wypowiedziane zdanie przez córkę, mocno zaskoczyło Sasuke.
SU:Dlaczego chcesz stać się silniejsza?
S:Po prostu kiedy zauważyłam jak Boruto i Mitsuki stali się silniejszy, zrozumiałem by nie stać ciągle za ich plecami, muszę też stawać się coraz silniejsza.
SU:Rozumiem, ale zdajesz sobie sprawę że opanowanie Mangekyo Sharingana to nie jest taka łatwa sprawa?
S:Tak.
SU:W takim razie chodź za mną, udamy się w pewne miejsce.

S:Dobrze.

sobota, 25 sierpnia 2018

Rozdział: 65

Po rozwiązaniu całej sprawy, Boruto, Sarada oraz Himiwari udali się na polanę treningową.
BU:Dobra Himiwari, jesteś gotowa?
H:Tak.
BU:Sarada, chcesz się przyłączyć?
S:Nie, na razie tylko popatrzę.
BU:Jak chcesz, dawaj siostro.
Himiwari aktywowała Byakugana, w odpowiedzi na to Boruto aktywował swojego Jougana, młodsza Uzumaki rzuciła się na swojego brata próbując go zaatakować, ale ten unikał każdego jej ciosu, w pewnym momencie prawie trafiła by go w żebra, ale Boruto uniknął jej przeskakując nad nią i próbował walnąć ją z tyłu, ale Kimiwari zablokowała go jedną ręką, palcami drugiej ręki walnęła w nią, celując w nici chakry, następnie zadawała mu ciosy w klatkę piersiową, blokując kolejne punkty chakry, Boruto aż padł na kolana zaczynając kaszleć.
H:I co powiesz braciszku?
BU:Zrobiłaś wielkie postępy, ale to nie wszystko co potrafię. (odparł podnosząc się z ziemi)
Boruto zaczął uwalniać swoją chakrę, teren wokół niego zaczął się trząść, po chwili jego blond włosy stanęły do góry a ciało znowu zostało spowite przez błękitną poświatę, dziewczyny były zaskoczony tym widokiem.
H:Wow, jesteś niesamowity braciszku.
S:Boruto, co to za moc?
BU:Hmm jakby tu wam to wytłumaczyć? Podczas walki z Shinkim pieczęć wymknęła mi się znowu spod kontroli, ale po jakimś czasie gdy odzyskałem część świadomości próbując zapanować nad nią, moja silna wola sprawiła że zdołałem uwolnić ukryty mój potencjał jak i mojego oka, połączenie tych dwóch rzeczy sprawiło to co teraz widzicie.
S:N...niesamowite.
BU:Dobra, jestem głodny co powiecie na pizze? (zaproponował dezaktywując swoją nową formę)
S:Właściwie ja też zaczynam się robić powoli głodna.
H:Jestem za.

BU:W takim razie chodźmy.

środa, 22 sierpnia 2018

Rozdział: 64

Następnego dnia, słońce zaczęło wschodzić budząc wszystkich ludzi oraz zwierzęta, w pewnym domku spał blondyn, który jest uznawany za bohatera, chwile później jego oczy zaczęły się otwierać, zaraz potem poczuł na sobie ciężar, gdy spojrzał w to miejsce zauważył wtuloną Sarade, oboje byli kompletnie nadzy, Boruto chcąc jej nie zbudzić ostrożnie się odsunął i zarzucił na siebie koszulę i zszedł do kuchni zrobić śniadanie, w czasie tego do kuchni również przyszedł Naruto.
NU:Witaj Boruto.
BU:Dzień dobrzy Tato.
NU:Dla kogo to przyrządzasz, chyba nie zjesz tego wszystkiego sam.
BU:Oczywiście że zjem, a teraz wybacz ale umieram z głodu. (odparł udając się do swojego pokoju)
Gdy wszedł zastał Saradę rozciągającą się na łóżku.
BU:O już się obudziłaś, jak się spało?
S:Fajnie. (odparła lekko się rumieniąc)
BU:Trzymaj, przygotowałem nam śniadanie.
S:Dziękuje, jesteś kochany.
W czasie kiedy para jadła śniadanie, do pokoju blondyna wbiegła Himiwari, Boruto i Sarada od razu zrobili się cali czerwieni na twarzy.
H:Witaj braciszku, potrenujemy co dzisiaj?
BU:Himiwari, ile razy ci mam mówić jak chcesz wejsć do mojego pokoju to pierw zapukaj.
H:Dlaczego się denerwujesz, czyżbym ci w czymś przeszkodziłam, o cześć Sarada-chan.
S:Heja...
Słysząc odgłosy awantury do pokoju również przyszli Hinata oraz Naruto.
NU:Co tu się dzieje? Sarada? Boruto, co to ma znaczyć?
BU:”Pięknie, tego się obawiałem.” Cóż zasiedzieliśmy się trochę z Saradą a było zbyt późno, więc pozwoliłem jej przenocować u siebie.
NU:Na pewno?
S:Tak, Boruto mówi prawdę, przepraszam jeśli sprawiłam państwu kłopot.
HU:Ale nic się nie stało, mam rację kochanie?
NU:Tak, tak, później sobie porozmawiam, teraz muszę lecieć do pracy.
HU:Czekaj, zaraz ci przygotuje drugie śniadanie.
BU:Uff..było blisko.
S:Racja, mój ojciec gdyby się o tym dowiedział za pewne by cię zabił.

BU:Fajnie wiedzieć.

sobota, 18 sierpnia 2018

Rozdział: 63

Jakiś tydzień później Boruto czuł się na tyle dobrze że mógł już opuścić szpital, przed wejściem czekała na niego jego dziewczyna.
S:Jesteś wreszcie.
BU:Tak, wybacz że to tak długo trwało.
S:To co teraz zamierzasz zrobić?
BU:Jak to wrócę do drużyny.
S:Tylko wiesz że ja, Mitsuki oraz reszta z naszego rocznika jesteśmy już Chuuninami.
BU:Co, chcesz tylko powiedzieć że ja naszego rocznika jestem tylko geninem?
S:Na to wychodzi.
BU:Rany.
Kiedy para tak ze sobą rozmawiała, nagle zaczęło burczeć w brzuchu blondyna, a później Sarady.
BU:To co pizza?
S:Jasne.
Boruto oraz Sarada udali się do ulubionego miejsca blondyna, a właściwie Restauracji, po jakiejś godzinie wyszli i akurat doszli do domu Boruto.
BU:Masz ochotę wejść na chwile?
S:Ale jest chyba późno, nie chcę przeszkadzać.
BU:Nie martw się.
S:No dobrze.
Para po cichu weszła do domu blondyna, okazało się że wszyscy smacznie sobie spali, Boruto i Sarada od razu udali się do jego pokoju.
S:To co teraz będziemy robić?
Boruto nic nie odpowiedział tylko podszedł do Sarady i ją pocałował, po chwili zaczął schodzić rękami w dół pleców, następnie powoli ściągał jej koszulkę, Sarada robiła to samo Boruto, który zaczął teraz zdejmować jej stanik i resztę.
BU:Jesteś gotowa?
S:Tak, zróbmy to. (powiedziała uwodzicielskim głosem)


sobota, 4 sierpnia 2018

Rozdział: 62

Boruto po uwolneniu swojej nowej mocy, był nią zaskoczonym.
BU:”Co się dzieje, czuje jak wypełnia mnie potężna energia?”
Shinki nie pozwalając Uzumakiemu na jakikolwiek ruch wystrzelił w jego stronę kilka pocisków z chakry, Boruto szedł pewny siebie odbijając każdy pocisk, nagle zniknął i w ułamku sekundy pojawił się przed Shinkim, ten próbował go zaatawkować, ale Boruto uniknął jego ciosów.
BU:”Widzę to” Zaczęła się kolejna wymiana ciosów, zaraz potem Boruto kopniakiem posłał przeciwnika na pobliską górę. Shinki stworzył w swojej dłoni błyskawice, którą wysłał na blondyna, w czasie lotu z jednej błyskawicy zrobiło się kilkanaście, w odpowiedzi na ten atak Boruto wystawił swoją dłoń tworząc przed sobą barierę, która zniwelowała atak. Shinki nie dawał za wygraną i dalej rzucił się na blondyna, tworząc w międzyczasie z cząstek ziemi ostrze, Boruto widząc to stworzył w swojej dłoni ostrze z chakry, kiedy oboje się zderzyli swoimi ostrzami nastał ogromny wstrząs.
Shi:Mimo że nauczyłeś się w pełni korzystać ze swojego oka, nie znaczy że mnie pokonasz.
Boruto nic nie powiedział tylko przystawił dłoń do mechanicznego pancerza Shinkiego, gdy to zrobił uwolnił z tego miejsca swoją czakrę powodując wielką eksplozje. Shinki chciał coś jeszcze zrobić ,ale Boruto stworzył strzałe z Rasenhana, którą rzucił trafiając bezpośrednio w mechaniczne ramię Shinkiego, gdy to zrobił jego ramie spowodowało kolejną eksplozje, niszcząc Shinkiego. Boruto wrócił do swojej podstawowej formy ciężką dysząc, po chwili do niego zaczęła bieć Sarada, ale nim Boruto zdołał ją zauważyć stracił przytomność.
S:Boruto!
Zaraz potem na miejsce przybyli Sasuke oraz Naruto, byli zaskoczonym widokiem zniszczonej Konohy, oboje od razu podbiegli do Sarady i Boruto.
SU:Sarada, wszystko w porządku? NU:Boruto, co się stało?
S:Wygąda na to że tylko stracił przytomność.
NU:W porządku, zanieśmy go gdzieś.

Kilka dni później, wszystko zaczęło wracać powoli do normy, zaczęto odbudowywać Konohę, Boruto dalej leżał nieprzytomny w szpitalu, który jako jeden z nie wielu budynków przetrwał, codziennie odwiedzała go jego rodzina i przyjaciele, najczęściej odwiedzała go Sarada. W końcu blondyn zaczął otwierać swoje oczy.
BU:Co się stało, gdzie ja jestem?
Gdy tylko blondyn ogarnął się, postanowił wyjść na zewnątrz, gdy tylko otworzył drzwi w nich zastal swoją Matke oraz siostrę.
HU:Boruto, tak się o ciebie martwiłam. (powiedziała przytulając syna)
HU:Gdzie się podziewałeś przez ten cały czas?
BU:Musiałem wyruszyć na pewną misje poza wioskę.
HU:Rozumiem.
H:Wiesz co bracie właśnie zdałam pierwszy etap na chuunina.
BU:To wspaniale.
Boruto pogadał jeszcze trochę ze swoją rodziną, po czym opuścili go dając mu odpocząć, jednak nie długo nacieszył się tym spokojem, gdyż po jakiś 10 minutach do sali blodyna przyszła czarnowłosa Uchiha.
BU:Sarada?
Dziewczyna od razu podbiegła do blondyna rzucając się mu na szyję. S:Boruto, tak się cieszę że nic ci nie jest. Proszę nie zostawiaj mnie już więcej. (powiedziała nie mal ze łzami w oczach)
BU:Nawet nie mam takiego zamiaru
Boruto odwzajemnił ucisk, po czym oboje położyli się na łóżku oparci o siebie. S:Więc co robiłeś przez ten czas jak cię nie było?
BU:Wszystko chcesz wiedzieć?
S:Tak, ze szczegółami poproszę.
BU:Ehh i od czego by tu zacząć.
I tak Boruto opowiedział dziewczynie całą swoją historie, od czasu gdy opuścił wioskę, i tak zszeło im do wieczora, po czułym pożegnaniu Sarada wróciła do domu.

środa, 1 sierpnia 2018

Rozdział: 61

W czasie kiedy Boruto walczył z Shinkim, Sarada zaczęła odzyskiwać przytomność.
SH:Sarada.
S:Ma..mo, co się stało?
SH:Byłaś poważnie ranna, wraz z czcigodną Tsunadę cię opatrzyliśmy.
S:Rozumiem, a co z Boruto?
TS:Za pewne walczy z wrogiem.
Sarada od razu wstała i próbowała iść do chłopaka.
SH:Chwila a ty dokąd idziesz młoda panno, przecież dopiero co zostałaś wyleczona?
S:Idę pomóc Boruto, nie mogę pozwolić by samemu walczył z nim.
Tym czasem na polu walki, Shinki uwalniając swoją prawdziwą moc ruszył na blondyna, teraz był niesamowicie szybki, nawet Boruto ze swoim Jouganem nie mógł przewidzieć jego ruchów. Shinki w ułamku sekundy pojawił się przed Uzumakim i kopnął go w klatkę piersiową posyłając co kilka metrów dalej, gdy tak leciał odbijał się co chwile od ziemi, nim się Zatrzymał Shinki pojawił się za nim i kopnął w plecy wybijając w powietrze, następnie wystrzelił w jego stronę kilka pocisków energii, Boruto udało się ich uniknąć, ale nim zdążył spojrzeć na Shinkiego, ten momentalnie pojawił się przy nim i chwycił go za nogę po czym rzucił o ziemie, sekundę później wystrzelił w jego stronę kolejny pocisk, który tym razem w niego trafił tworząc wielką eksplozje.
W tym momencie na pole bitwy przybyła Sarada, gdy zobaczyła leżącego bez ruchu Boruto, który nie miał na sobie bluzy ani połowy koszulki oraz stojącego nad nim Shinkiego, od razu chciała ruszyć na pomoc, ale ból jej to uniemożliwiał. Shinki chwycił za włosy Uzumakiego i walnął z kolanka w brzuch i twarz, powtórzył to kilkukrotnie
Shi:To koniec, byłeś nie złym przeciwnikiem.
BU:Cholera, nie mogę przegrać, muszę cię pokonać.
Boruto ponownie stanął na ziemi, nagle znak na jego twarzy oraz dłoni zaczął znikać, zamiast tego jego ciało otoczył strumień powietrza, który unosił kamienie oraz skrawki ziemi, jego blond włosy stanęły do góry, teren wokół niego zaczął się trząść, po chwili jego ciało rozbłysło jasnym światłem.
Shi:Co się dzieje to nie możliwe,
Swiatło zaczęło znikać ukazując Boruto, którego ciało zostało spowite przez jakąś błękitną poświatę. Shinki rzucił się na niego próbując zaatakować, tym razem Boruto chwycił od tak jego pięść i przerzucił go przez siebie.
Shi:Co?
Shinki nie dawał za wygraną i próbował ponownie zaatakować blondyna, lecz ten bez problemu zaczął parować każdy jego atak na koniec kopniakiem odepchnął od siebie.
Shi:Jego moc znacznie wzrosła, nie mów mi czy.
S:”B...boruto.? N...niesamowite”

BU:Shinki, zapłacisz za wszystko co ty i twoja grupa zrobiliście.

Rozdział: 68 (Koniec)

Mineło półtora roku od pokonania Shinkiego i grupy Kara, od tam tej pory Boruto udało się zdać egzamin na chuunina, właśnie zbliżał się naj...