sobota, 28 października 2017

Rozdział: 7

Nastała noc, wszyscy sobie smacznie spali, no może z wyjątkiem młodego Uzumakiego, blondyn nie mogąc zasnąć postanowił się przejść po wiosce, po chwili trafił na jakąś nie wielką polanę, na której trenował Kirashi.
BU:Widzę że ty również nie możesz dzisiaj zasnąć.
K:To znowu ty, czego chcesz?
BU:Niczego, po prostu chciałem z tobą porozmawiać.
K:Dlaczego miałbym z tobą rozmawiać?
BU:Ponieważ jesteśmy do siebie podobni.
K:Co?
BU:Ty i ja jesteśmy synami kage, rozumiem cię. Ludzie za pewne i na ciebie patrzą przez pryzmat Raikage. Jesteś taki jak ja, pewnie robisz wszystko by go pokonać, mam racje.
Syn Raikage nic nie powiedział, zaskoczyły go słowa Uzumakiego.
BU:Ja kiedyś też myślałem że mój ojciec to tylko zgrywa ważniaka, siedząc całymi dniami za biurkiem, nie raz chciałem go pokonać, ale z czasem zrozumiałem przez co mój ojciec musiał przejść, by to wszystko osiągnąć, spróbuj zrozumieć swojego ojca, wtedy wszystko zrozumiesz.
K:K...kim ty jesteś?
BU:Nazywam się Boruto Uzumaki, datebasa!
-Wzruszająca przemowa. (powiedział jakiś tajemniczy głos)
Chwile później, przed Boruto oraz Kirashim pojawiła się jakaś tajemnicza osoba (z postury przypominał mężczyznę, ubrany był w czarny płaszcz, na twarzy miał maskę a na głowie kaptur, na oko mógł mieć mniej więcej 25 lat)
BU:Kim ty jesteś, i czego chcesz?
Z:Nazywam się Ziro i przyszedłem wam zaoferować, byście dołączyli do mojej organizacji zwanej „Kara”.
BU:Kara?
K:Co to niby za organizacja?
Z:Zbieramy utalentowanych shinobi, by wspólnie się zjednoczyć i stawić czoło całemu złu w świecie shinobi. Obserwowałem waszą dwójke od jakiegoś czasu, i widziałem co potraficie, wasze umiejętności i doświadczenie, z pewnością przyda się naszej organizacji, i co wy na to?
BU:Nie dołączę do was.
K:Ja również nie dołącze do organizacji, o której pierwsze słyszę.

Z:Szkoda, jak mawia nas szef, albo jesteś z nami albo przeciwko nam, niestety będę musiał się was pozbyć.

środa, 25 października 2017

Rozdział: 6

BU:Konohamaru sensei?
K:Ojcze.
KS:Co to ma znaczyć, jesteśmy w tej wiosce ledwo jeden dzień, a ty już wdajesz się w bójkę z synem Raikage?
BU:Ale sensei to nie tak, to on zaczał, wyzywał naszą wioskę i mojego ojca.
D:Kirashi, czy to prawda?
K:Nie, ależ skąd.
D:Kirashi?
K:No dobra, może wymknęło mi się parę słów za dużo.
D:Rany, dobra przeproś Boruto i wykonajcie znak zgody.
Boruto i Kirashi chcąc nie chcą, wykonali znak zgody po czym każdy udał się w swoją stronę.
D:Jeszcze raz najmocniej przepraszam za mojego syna, obiecuję że już sobie z nim porozmawiam.
KS:Najważniejsze że nic się nie stało i w porę zdążyliśmy.
W tym czasie Boruto chodził sobie po wiosce chmury, nagle zaczęło mu burczeć w brzuchu.
BU:”Od tego całego sparingu zrobiłem się głodny.”
Uzumaki kątem oka spostrzegł jakąś restaurację, od razu do niej poszedł.
-Witam, co podać? (powiedział kucharz)
BU:Po proszę dwie duże pizze.
-Już się robi.
W czasie kiedy Boruto jadł pizze, do restauracji przyszła po chwili Sarada.
S:Tak myślałam że cię tu znajdę.
BU:Sarada, co ty tutaj robisz?
S:Nudziło mi się, więc postanowiłam się przejść i przewietrzyć.
BU:mhm.
S:Muszę przyznać że mnie zaskoczyło twoje dzisiejsze zachowanie.
BU:Co masz na myśli?
S:Mówie o tym jak stanąłeś w obronie swojego ojca, podczas sprzeczki z Kirashim, jeszcze rok temu nie przepadałeś za swoim ojcem, a teraz stajesz w jego obronie.
BU:Wiesz, przez ten rok sporo się zmieniło, sam wtedy nie wiedziałem jaki jest mój ojciec naprawdę, myślałem że zgrywa cały czas ważniaka, siedząc za biurkiem, ale zrozumiałem że pozory mogą czasem mylić.
S:Rozumiem.

Przyjaciele posiedzieli jeszcze przez chwile w restauracji, po czym wrócili do hotelu.

sobota, 21 października 2017

Rozdział: 5

Boruto oraz Kirashi stanęli naprzeciw siebie, na jakimś opuszczonym terenie, Sarada oraz Mitsuki stanęli z boku przyglądając się.
K:Muszę przyznać że masz jaja, wyzywając mnie syna Raikage, najlepszego genina wśród całego mojego rocznika.
BU:Zamiast gadać, przejdźmy lepiej do czynów.
K:Jak sobie życzysz.
Kirashi wykonał jakieś dziwne pieczęcie, po czym stworzył przed sobą kilka fioletowych błyskawicy, które wysłał na Uzumakiego. Blondyn chcąc ich uniknąć, odskakiwał co chwile na bok. W pewnym momencie pojawił się przed nim nim kopiąc go w brodę, jednocześnie wybijając się w powietrze.
BU:”Szybki jest.”
Nim Boruto zdołał coś zrobić, Kirashi momentalnie pojawił się za nim i walnął go z kolanka w plecy, wówczas ciało Uzumakiego zmieniło się w kłębek dymu.
K:Kage Bushin, widzę że jednak nie jesteś taki najgorszy.”
Prawdziwy Boruto sekundę później pojawił się za swoim przeciwnikiem, tworząc w dłoni Rasengana. W odpowiedzi na atak blondyna, Kirashi stworzył w swojej dłoni jakby ostrze błyskawicy, zderzenie ich technik spowodowało ogromny wstrząs, który odepchnął ich od siebie.
K:Nie źle ale czy to wszystko na co cię stać?
BU:Zaraz się przekonasz, Tajuu: Kage Bushin No Jutsu! (odparł tworząc kilkanaście swoich klonów)
K:Naprawdę sądzisz, że pokonasz mnie zwykłymi klonami?
Kirashi rzucił się do ataku, niszcząc każdego klona, kiedy to robił, prawe oko Boruto się uaktywniło (białko stało się czarne, a oko błękitne).
Gdy Kirashi zniszczył jego klony, rzucił się do ataku na Boruto, który stał sobie jak gdyby nic. Gdy jego pięść była kilka centymetrów od twarzy Uzumakiego, ten jak gdyby nic ją chwycił, następnie kopniakiem odepchnął go od siebie.

Oboje ponownie rzucili się do ataku, gdy mieli zacząć znowu między sobą wymieniać ciosy, między nimi pojawili się Raikage oraz Konohamaru!

środa, 18 października 2017

Rozdział: 4

KS:Dobra, wy udacie się za strażnikiem do hotelu, a ja jeszcze muszę coś obgadać z Raikage.
Genini tylko kiwnęli twierdząco głową na znak że rozumieją, po kilku minutach cała trójka znalazła się przed hotelem.
-Dobra, to jest wasz hotel.
S:Dziękujemy.
-Jeżeli będziecie mieli z czymś problem, albo czegoś potrzebowali, to poinformujcie któregoś z jouninów lub chuuninów, chętnie wam pomogą. (odparł gdzieś się udając)
S:Dobra, to co teraz zrobimy?
M:Powinniśmy czekać na mistrza.
S:Popieram to.
K:Proszę, proszę więc tak wyglądają śmieci Konohy. (powiedział syn Raikage)
BU:To ty, czego ty chcesz?
K:Niczego, po prostu chciałem się lepiej przyjrzeć jak wyglądają tego roczni genini tej marnej wioski.
Boruto już chciał mu coś powiedzieć, ale powstrzymała go Sarada.
S:Zignoruj go, widać że on chcę nas tylko sprowokować.
BU:Masz racje.
Drużyna konohy zaczęła iść w stronę hotelu, jednak Kirashi nie przestawał ich prowokować.
K:Nie rozumiem jak taka żałosna wioska jak wasza, ma prawo istnieć, zwłaszcza pod rządami takiego marnego hokage.
Ostatnie słowa genina Kumogakurę trafiły do Boruto, ten zaciskając pięści od razu podbiegł do niego chwytając za kołnierz.
BU:Co ty powiedziałeś?
K:Co głuchy jesteś, wasz Hokagę jest żałosny, to zwykły śmieć tak jak i wasza śmierdząca wioska.
BU:Dość tego, możesz obrażać moją wioskę, ale nie pozwolę byś obrażał mojego ojca.
K:Ojca, jednak nie daleko pada jabko od jabłoni. Chcesz ze mną walczyć?
BU:Tak, bardzo tęgo chcę.
K:W porządku, chodź za mną.
S:Boruto, czy cię do reszty powaliło, wdawać się w bójke z synem Raikage. Zdajesz sobie sprawy, że to może popsuć stosunki między naszymi wioskami?
BU:Mam to gdzieś, nie pozwole nikomu nabijać się z mojego ojca. (odparł odchodząc od przyjaciół)

S:”Boruto...”

sobota, 14 października 2017

Rozdział: 3

Po kilku dniach Boruto wraz ze swoją drużyną dotarli do wioski Kumo-Gakure, nim do niej weszli drogę ogrodzili mu strażnicy.
-Czego tu szukacie? (spytał jeden ze strażników)
KS:Nazywam się Konohamaru, a to są moi podopieczni, przebywamy z Konoha-Gakurę, by dostarczyć Raikage ten zwój. (odparł podając strażnikowi zwój)
Kiedy strażnik go przeczytał, zaprowadził drużynę z Konohy do gabinetu Raikage, po zapukaniu i otrzymaniu zaproszenia wszyscy weszli do środka.
D(Darui):O shinobi z Konohy, co was do mnie sprowadza?
KS:Czcigodny siódmy przekazuję kontrakt o przedłużenie sojuszu między naszymi wioskami. (odparł dając zwój)
D:A więc o to chodzi, w porządku podpisze go, jeżeli się nie spieszycie możecie zostać w naszej wiosce, a jutro przyjść po zwój.
KS:Z miłą chęcią zostaniemy.
Nim Raikage chciał coś jeszcze powiedzieć, nagle ktoś wlazł przez okno, skradając się po ścianie (na oko był to 13-letni genin, ubrany w czarno-żółtą koszulkę, oraz ciemne spodnie).
-Nareszcie cię mam ojczę! (krzyknął rzucając się na Raikage)
Raikagę w mgnieniu oka zniknął i pojawił się za geninem i jednym ciosem powalajac go na biurko.
D:Rany Kirashi, kiedy znudzą ci się ten wybryki.
K:Tym razem dałem się zaskoczyć, ale wiedz że pewnego dnia cię pokonam, tato! (odparł wyskakując przez okno)
D:Przepraszam was za zachowanie mojego syna, ale on chyba jeszcze nie dorósł do bycia shinobim, ciągle ma w głowie jakieś wybryki.
KS:Ależ, nic się nie stało.
D:Dobrze, strażnik pokaże wam was hotel, w którym możecie przenocować.

KS:Dziękujemy.

środa, 11 października 2017

Rozdział: 2

Następnego dnia, Boruto oraz reszta jego drużyny wraz z Konohamaru znajdowali się w gabinecie hokage.
BU:Co jest ojcze, dlaczego nas wzywałeś tak wcześnie rano?
NU:Mam dla was misję rangi C.
Na wzmiancę o misji rangi C, w oczach młodego uzumakiego było widać podekscytowanie.
BU:Naprawdę, dostaniemy taką misje?
NU:Tak
S:Na czym ma polegać ta misja?
NU:Wasza czwórka ma przekazać do Raikage ten zwój, którym kontraktem przedłużającym sojusz między naszymi wioskami.
S:Rozumiem.
KS:Możesz nam zostawić tą misje, na pewno ją wykonamy.
NU:Taką mam nadzieje.
Kiedy wszyscy zrozumieli cel misji, od razu opuścili gabinet, w środku został tylko Konohamaru.
NU:Pamiętaj, miej na oku Boruto i jeśli pojawi się coś dotyczące jego oka, natychmiast masz mnie o tym poinformować.
KS:Jasne, jak tylko będzie się coś dziać to od razu cię poinformuje.
NU: W porządku, możesz iść.
Konohamaru udał się do swojej drużyny, by omówić szczegóły misji, po czym każdy poszedł w swoją stronę zabrać najpotrzebniejsze rzeczy, po nie całej godzinie każdy był gotowy do podróży.
KS:Dobrze, jeśli wszystko macie, to ruszamy.

-Tak jest! (krzyknęła cała trójka)

sobota, 7 października 2017

Rozdział: 1

Akcja dzieje się kilka miesięcy po filmie „Boruto: Naruto The Movie”.
Obecnie Boruto wraz ze swoim mistrzem Sasuke znajdowali się na polanie treningowej.
SU:Jesteś gotowy?
BU:Ma się rozumieć.
Sasuke wyrzucił w stronę swojego ucznia kilkanaście shurikenów, Boruto chwycił swojego kunaia i podskoczył, obracając się poziomo w powietrzu i odbijając każdy shuriken. Kiedy to mu się udało, blondyn stworzył kilkanaście swoich klonów, które wysłał na swojego mistrza. Oczywiście klony nie stanowiły dla Sasuke żadnego problemu, gdy on je niszczył, w tym czasie Boruto złożył jakieś znaki.
BU:Suiton:Wodna Fala. (wypowiedział, wypuszczając z ust ogromną falę)
Młody Uzumaki na tym nie poprzestawał i momentalnie stworzył w swojej dłoni chidori, które przyłożył do wody, dwa połączone ze sobą żywioły pędziły w stronę Uchihy. Sasuke uniknął tego wybijając się w powietrze, Boruto to przewidział i pojawił się za nim próbując go atakować, Uchiha parował każdy jego atak. Gdy oni tak ze sobą trenowali, na polanie ukrycie wśród drzew znajdowali się, Naruto, Sarada, Mitsuki oraz Konohamaru.
KS(Konohamaru Sarutobi):Widzę że Boruto znacznie się rozwinął, od czasu egzaminu na chuunina.
NU:Tak, to wszystko dzięki Sasuke.
W czasie ich rozmowy, Sasuke chwycił rękę Boruto i rzucił nim o ziemie.
BU:Niech to szlag, znowu przegrałem.
SU:Zrobiłeś naprawdę wielkie postępy w ciągu tych kilku miesięcy.
BU:Tak, ale nadal nie jestem wystarczająco silny, by się z tobą równać.
W tym momencie na polane przyszli Naruto i reszta.
NU:Yo, świetna robota Boruto.
BU:Tato, Sarada, Mitsuki i Konohamaru-sensei, co wy tutaj robicie?
NU:Chciałem poobserwować wasz trening, i zobaczyć jak wielkie postępy zrobiłeś.
SU:Dobra, na dziś koniec treningu.
BU:Yeah, umieram z głodu.
Boruto wraz z swoją drużyną opuścili polanę, tylko Naruto, Sasuke oraz Konohamaru na niej zostali.
NU:I co, uaktywniło się to oko Boruto?
SU:Niestety nie.
KS:Co to może być za oko, jakiś inny rodzaj Byakugana?
NU:Nie, charakterystyczną cechą dla Byakugana są żyły wokół oka, a oko Boruto jest czarno-błękitne.
SU:Zapewne to jakieś Kekei Genkai.
NU:No nic, musimy cały czaś mieć na niego oko.




Rozdział: 68 (Koniec)

Mineło półtora roku od pokonania Shinkiego i grupy Kara, od tam tej pory Boruto udało się zdać egzamin na chuunina, właśnie zbliżał się naj...