M:Ty jesteś...
Sasuke Uchiha.
SU:Słyszałem że
terroryzujesz tą wioskę.
M:I co z tego.
SU:Ktoś ci chyba
powinien dać nauczkę.
Sasuke w mgnieniu
oka pojawił się przed Maroim, po czym złapał swoim sharinganem go
w genjutsu, Mirou po kilku sekundach padł nieprzytomny na ziemie.
BU:Sensei co ty
tutaj robisz?
SU:Naruto wysłał
mnie by mieć na ciebie oko, poza tym chciałem zabrać cię na 3
letni trening.
BU:Naprawdę?
*Wspomnienie
sprzed kilku dni (Gabinet Hokage)
SU:Wzywałeś
mnie, co jest?
NU:Słuchaj
Sasuke, chcę byś udał się za Boruto i miał na niego oko.
SU:Dlaczego?
NU:Głupio mi że
go tak wygnałem, Boruto to nadal dzieciak, i zapewne zrobi jakieś
durne rzeczy, dlatego chcę byś się za nim udał i się nim zajął.
SU:Rozumiem, w
porządku.
*Koniec
wspomnienia.
SU:I tak to
wygląda.
BU:Rozumiem.
Boruto wraz z
swoim mistrzem udali się do burmistrza wioski.
SU:Proszę się
nie obawiać, ten osobnik nie będzie już więcej sprawiał wam
problemów.
-Bardzo wam
dziękujemy, wreszczie skończy się ten koszmar, nasza wioska
wreszcie będzie mogła się rozwinąć.
K:Czyli co,
wyruszasz już?
BU:Tak, dzięki za
mile spędzony czas, pamiętaj nie odpuszczaj treningów.
K:Następny razem
jak się spotkamy, urządzimy sobie sparing. (powiedział wystawiając
pięść w stronę Uzumakiego)
BU:Jasne. (odparł
przybijając pięść)
SU:Dobra, jeśli
już się pożegnaliście to wracamy.
BU:Tak jest, to
na razie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz