Następnego dnia,
słońce zaczęło wschodzić budząc przy tym wszystkich
mieszkańców, Boruto po dość nie zwykłym wieczorze zaczął się
przebudzać, po zarzuceniu na siebie ubrania zszedł na dół, tam
już na niego czekała Hinata przygotowując śniadanie.
BU:Dzień dobry
Mamo.
HU(Hinata
Uzumaki):O wreszcie wstałeś, siadaj przyrządziłam właśnie
śniadanie.
BU:Dziękuje.
Po zjedzeniu
śniadania Boruto udał się do swojej dziewczyny, po czym razem
udali się na spacer, Boruto wydawał się jakiś nie obecny, co nie
uszło uwadze Sarady.
S:Wszystko w
porządku Boruto?
BU:Tak, czemu
pytasz?
S:Wydajesz się
jakbyś myślami był gdzie indziej?
BU:Ehh...słuchaj
Sarada, będę musiał znowu opuścić wioskę na jakiś czas.
S:Co dlaczego?
BU:Isnieje pewna
podejrzana grupa, która może sporo namieszać, dlatego zamierzam
się dokładnie jej przyjrzeć.
S:W takim razie
chcę iść z tobą.
BU:Odmawiam.
S:Dlaczego?
BU:To może być
niebezpieczne, poza tym jakby ktoś zaatakował wioskę, powinnaś
być na miejscu.
S:N..no dobrze.
(odparła smutnym głosem opuszczając głowę)
BU:Nie martw się,
jak tylko rozwiąże sprawę z tą grupą, to wrócę do wioski,
obiecuje. (odparł podnosząc głowę dziewczyny)
S:Naprawdę?
Boruto tylko
kiwnął głową, po czym razem z Saradą udali się do gabinetu
hokage i poinformował go o swojej decyzji.
NU:Jesteś tego
pewny, to może być dość niebezpieczne.
BU:Zdaje sobie
sprawę, ale tylko ja mogę zrobić to.
NU: W porządku,
jeśli miałbyś jakiś problem, to daj nam znać.
BU:Jasne.
Boruto udał się
w kierunku bramy wioski, Sarada oczywiście go odprowadziła.
S:Bądź ostrożny.
BU:Oczywiście. (odparł
całując dziewczynę)
BU:Do zobaczenia.
I tak Boruto
wyruszył na swoją misje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz