Shi:Boruto, co ty
wyprawiasz, dlaczego nas zdradzasz?
BU:Nie zdradzam,
po prostu nigdy nie uważałem się za waszego członka.
Shi:W takim razie,
będziesz musiał zginąć.
Boruto stworzył
kilka klonów i rzucił się na lidera grupy Kary, ten nawet nie
musiał się ruszać by je zniszczyć. Uzumaki momentalnie pojawił
się za nim z rasenganem w dłoni, nim przyłożył go do ciała
przeciwnika, Shinki stworzył coś jakby barierę błyskawicy,
jednocześnie rażąc nią blondyna.
BU:Cholera.
Boruto nie dawał
za wygraną i stanął na nogi, tym razem aktywował Jougana.
Shi:Nawet twoje
oko, nic tu nie pomoże.
BU:Zobaczymy!
Tym razem Shinki
rzucił się do ataku, był niesamowicie szybki, nim Boruto zaczął
obrywać po całym ciele, na koniec otoczył swoją dłoń ostrzem
błyskawicy i przebił ciało Uzumakiego na wylot, blondyn splunął
krwią i zaczął lecieć bezwładnie na ziemie.
BU:Ty draniu...
Shi:Szkoda że tak
to się skończyło, byłeś naprawdę dobrym członkiem naszej
grupy, ale widać nie było to tobie pisane, dobra ruszamy do Konohy.
BU:Cz...czekaj..
(powiedział próbując wstać, ale ból mu to uniemożliwiał)
Po kilku minutach
Boruto stracił przytomność.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz