Minęło kilka dni
od wygnania Boruto, młody Uzumaki ciągle szedł przed siebie,
chwile poźniej spostrzegł jak jakiś dwóch mężczyzny znęca się
nad chłopakiem, który był w podobnym do Boruto wieku.
-Co z naszymi
pieniędzmi? (powiedział jeden z napastników)
-Przepraszam, ale
oddałem wam wszystko co miałem. (odparł przerażony chłopak)
-W takim razie,
pożegnaj się z życie. (powiedział wyciągajac swój miecz)
Nim napastnik
zdołał zaatakować chłopaka, tuż przed nim pojawił się Boruto,
który zablokował swoim kunaiem miecz mężczyzny.
BU:Nie ładnie
wyżywać na słabszych.
-Co?
-Kim jesteś?
BU:Nazywam się
Boruto Uzumaki,dattebasa!
Napastnicy nic już
nie powiedzieli, tylko od razu rzucili do ataku.
-Uważaj!
(krzyknął chłopak)
BU:Nie martw się,
nic mi nie będzie. (odparł z pewnym siebie uśmieszkiem)
Boruto stworzył
trzy swoje klony, które w ciagu nie całej minuty załatwili
napastników.
BU:Wszystko w
porządku?
-Tak, dziękuje
ci, nazywam się Korin.
BU:Ja Boruto,
powiedz czego ci goście od ciebie?
K:To długa
historia, jeśli chcesz mogę ci pokazać moją wioske.
BU:Chętnie.
K:Jesteś
podróżnikiem?
BU:Można tak
powiedzieć.
W czasie kiedy
Korin zaprowadzał Boruto do swojej wioski, w zupełnie innym wioski
znajdował się jakiś shinobi, do którego przyleciał ptak.
-Rozumiem, zostali
pokonani, interesujące.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz