Minęło kilka dni
od czasu, gdy Boruto pokonał Nitara, obecnie blondyn leżał
nieprzytomny w szpitalu. W tym czasie do gabinetu Naruto przybył
Sasuke.
SU:I co z nim?
NU:Nadal jest
nieprzytomny
SU:On sam jeden
pokonał wroga?
NU:Nie do końca, Sarada mu pomogła.
SU:Rozumiem.
Tym czasem, w
szpitalu oczy blondyna zaczęły się otwierać, pierwsze co ujrzał
to że znajduje się w jakimś białym pomieszczeniu?
BU:Co jest,
czyżbym był w szpitalu? (powiedział rozglądając się po sali)
Kiedy blondyn
spojrzał przez okno, przeżył szok.
BU:To jest wioska
liścia, co ja tutaj robię?
Chwile później
do sali weszła Sarada.
S:Widzę że już
odzyskałeś przytomność, jak się czujesz?
BU:Bywało gorzej,
powiedz dlaczego jestem w Wiosce?
S:To ty nic nie
wiesz?
BU:A co mam
wiedzieć?
S:Jakiś rok po
twoim wygnaniu, odnalazł się zwój który rzekomo ukradłeś, wtedy
też twój ojciec cofnął twoje wygnanie.
BU:To fajnie że
się o tym dowiedziałem dopiero teraz. Tak właściwie to co słychać
u reszty?
S:Ja, Mitsuki i
reszta z naszego rocznika zostaliśmy chuuninami i mamy własne
drużyny, Himiwari jest geninem.
BU:Rozumiem.
S:Niedługo pewnie
będziesz miał niezły nalot, dlatego daje ci czas byś się
przygotował i wypoczął.
Jak powiedziała
Sarada, po jakiś dwóch godzinach do sali Boruto zaczęli schodzić
się wszyscy przyjaciele oraz rodzina, Uzumaki nie miał chwili by
odetchnąć przynajmniej do wieczora
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz