Hikaro ruszył do
ataku, tym razem był znacznie szybszy, nim Boruto zdołał coś
zrobić, dostał mocnego kopniaka, który posłał go na ścianę
areny.
BU:”Jest jeszcze
szybszy niż wcześniej, o co tutaj chodzi?”
Boruto aktywował
Jougana i stworzył kilka swoich klonów, z którymi ruszył na
Hikariego, oczywiśnie nie stanowiło to dla niego żadnego problemu,
Hikaro niszczył jednego po drugi, prawdziwy Boruto próbował zajść
go od tyłu i zaatakować, ale Hikaro to zauważył i chwycił go za
nogę.
BU:Co?
Następnie zaczął
wymachiwać nim i rzucił go w ziemie, tam zaczął go coraz mocniej
obijać.
H:Czy to
rzeczywiście wszystko co potrafisz, i ty masz dołączyć do nas, to
jakaś kpina.
Hikaro nie
przestawał i ciągle obijał swoimi pięściami blonyna, w pewnym
momencie, Boruto kopnął go w brodę odpychając od siebie, po czym
robiąc salto do tyłu stanął na nogi.
BU:”Muszę coś
wymyślić, bo inaczej będzie po mnie” (powiedział do siebie
ścierając stróżkę krwi z ust)
Nim Boruto zdołał
coś zrobić, Hikaro w mgnieniu oka pojawił się przed nim i chwycił
jedną ręką za szyję, drugą ręką zaczął walić Uzumakiego po
brzuchu, gdy mu się to znudziło wbił jego twarz w ziemie i zaczął
po niej ciągnać.
H:Zrezygnuj z
dołączenia do naszej grupy, a może cię oszczędzimy.
BU:Nigdy. (odparł
stanowczo, blokując pięść przeciwnika)
Nagle pieczęć na
prawej dłoni Boruto się rozwinęła wzdłuż dłoni poprzez szyje
aż po prawą część twarzy)
Ten znak mocno
zaskoczył całą grupę.
-Ten znak, to
niemożliwe.
H:Nie może być.
BU:To co,
kontynuujemy walkę?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz