środa, 11 lipca 2018

Rozdział: 56

Kawaki złączył jakieś pieczęci i przystawił swoje dłonie do ziemi.
K:Doton: Smoczy posąg.
Z części ziemi Kawaki stworzył coś w kształcie wielkiego smoka
BU:Co do?
Smok ruszył na Uzumakiego, ten chcąc go uniknąć odskoczył do góry.
BU:W prawdzie nie do końca opanowałem tą technikę, ale muszę postawić wszystko na jedną kartę.
Boruto zaczął tworzyć w swojej dłoni Rasengana, chwile po tym Rasengan zaczął zmieniać kształt, finalnie wyglądał jak strzałą z chakry, nie zastanawiając się nad niczym blondyn od razu ją rzucił, gdy technika Uzumakiego walnęła w smoka, nastąpiła wielka eksplozja, która go zniszczyła. Kawaki stworzył w swojej dłoni ostrze z błyskawicy i ruszył na Uzumakiego, Boruto musiał unikać ataków przeciwnika, parę razy udało mu się go drasnąć. W pewnym momencie Boruto potknął się o kamień, Kawaki to wykorzystał i wbił ostrze w żebro Uzumakiego.
K:I co ty na to, tym razem upewnię się że zdechniesz.
Nim Kawaki dobił Uzumakiego, Bortuo momentalnie kopnął go w brodę, a następnie błyskawicznie przyłożył mu do brzucha Rasengana, posyłając na budynek, który zaraz potem się zawalił, sekundę później blondyn stracił przytomność. Tym czasem spod gruzów Sarada oraz Mitsuki się wydostali, Sarada miała trochę podarte ubranie, natomiast Mitsuki był lekko poobijany.
S:Wszystko w porządku?
M:Tak, wygląda na to że mam tylko kostkę skręconą.
Po chwili spostrzegła kogoś leżącego kilka metrów dalej, gdy tam podbiegła była zaskoczona widokiem nieprzytomnego Boruto.
S:Boruto!
Sarada natychmiast zaczęła leczyć ranę chłopaka.
S:Trzymaj się, nie pozwolę ci umrzeć, słyszysz nie pozwolę.
W czasie kiedy Sarada leczyła Uzumakiego, spod gruzów budynku wydostał się Kawaki, który łapał się za ranę na brzuchu.
K:Jemu już nic nie pomoże, to tylko kwestia czasu aż wyzionie ducha.
S:Zamknij się, jeszcze jedno słowo a własnoręcznie cię ukatrupie.
Rana na ciele Boruto zaczęła się goić, jego oczy zaczęły się otwierać.
BU:S...sarada?
S:Boruto całe szczęście.
Blondyn zaczął stawać na nogi.
BU:Dzięki, jestem twoim dłużnikiem, teraz możesz sobie odpocząć, resztę zostaw mnie.
S:Co ty gadasz, przecież ostatni atak o mało a cię nie zabił, poza tym ja dalej mogę walczyć.
BU:Nie Sarada, to nie jest przeciwnik dla ciebie.
S:Ale...
BU:Po prostu usiądź i obserwuj walkę.
S:No dobrze.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Rozdział: 68 (Koniec)

Mineło półtora roku od pokonania Shinkiego i grupy Kara, od tam tej pory Boruto udało się zdać egzamin na chuunina, właśnie zbliżał się naj...