Konohomaru zaczął
zbierać energie natury, po chwili jego dłonie oraz szyję pokryło
białe futro, włosy stały się dłuższe i bardziej najeżone,
twarzy przypominała małpę.
K:Widzę że
posiadasz małpi tryb mędrca, ale nawet z nim nie jesteś w stanie
mnie pokonać.
KS:To się jeszcze
zobaczy.
Korzystając z
trybu mędrca Konohamaru był znacznie szybszy i momentalnie pojawił
się przed Kawakim, nim ten zdołał coś zrobić, Sarutobi
korzystając z stylu ziemi stworzył jakby węża, który obwinął
nogę przeciwnika, a następnie rzucił nim o budynek, który zaraz
potem się zawalił.
K:Nie źle, czyli
ja chcesz to potrafisz walczyć, ale takie coś mnie nie pokona.
KS:”Nie dobrze,
nie wiem czy starczy mi na to energii, ale warto spróbować.”
Konohamaru
stworzył trzy swoje klony, które zaraz zaczęły tworzyć w jego
dłoni rasengana, który z każdą chwilą zaczął zmieniać formę,
finalnie wyglądał jak shuriken.
KS:Fuuton:Raseshuriken!
(powiedział rzucając shurikena)
Kiedy technika
Konohamaru zbliżała się do Kawakiego, ten wyciągnął swoje
ostrze zaczynając nim wymachiwać i jednocześnie odbijając technikę.
KS:Niemożliwe.
Konohamaru
korzystając z tego że jest jeszcze w trybie mędrca od razu rzucił
się na Kawakiego próbując zadać mu jak najwięcej obrażeń,
jednak w czasie tego tryb mędrca się skończył, Kawaki to zauważył
i swoim ostrzem odciął mu dłoń, Sarutobi odskoczył od niego
łapiąc się za ramie.
KS:Cholera.
K:Byłeś nie
najgorzym przeciwnikiem, ale czas to kończyć.
Kawaki w mgnieniu
oka pojawił się za Konohamru i poderżnął mu gardło.
K:Dobra, czas
wracać do roboty.